W wyniku restrukturyzacji naszej korporacji mój aktualny główny przełożony, Johann, przenosi się do Polski na stałe. Ma zresztą polskie korzenie, więc jemu to nawet było na rękę. Poprosił mnie o poszukanie mu mieszkania, ale Johann, jak na rasowego dyrektora przystało, woli wszystko sprawdzić sam. Także skończyło się na przesyłaniu linków. I tu problem - szef nie rozumie polskiego ani trochę
