Ocenzurowanie nowoczesnego internetu to projekt polityczny pod nazwą acta 2 ustawa. Niektóre zapisy wprowadzone do aktu prawnego wzbudzają wiele negatywnych emocji właściwie u wszystkich właścicieli stron internetowych. Dlaczego tak się dzieje? O co chodzi w cenzurowaniu internetu? Jakie zapisy charakteryzują się bardzo totalitarnym podejściem do rozkładu odpowiedzialności? Poniżej kilka wskazówek o ustawie.
Dlaczego ustawa acta 2 to zwykły bubel prawny i niekorzystne rozwiązanie dla rozwoju sieci?
Ograniczenie wolności nie sprawdza się nigdy dobrze, szczególnie w rozwiniętych demokracjach. Unia Europejska funkcjonuje pod wpływem lobby korporacyjnego i w ostatnich latach wprowadza wiele niekorzystnych zmian, chociażby związanych z bezpieczeństwem klimatycznym. Fit 55 to tylko jeden z ostatnich, lekko mówiąc złych przykładów. W acta 2 ustawa znajduje się zapis o podatku od linków, a także zapis mówiący o przenoszeniu odpowiedzialności za wypowiedzi użytkowników bezpośrednio na właściciela witryny. Można to uznać już za czyste, totalitarne szaleństwo. W jaki sposób właściciel strony może w ogóle odpowiadać prawnie za decyzje, wpisy zupełnie obcego człowieka. To naturalnie zagadka, ale ustawa znajduje się właściwie w niezmienionym kształcie i czeka na akceptację. Środowiska wolnościowe rozwijające się w sieci organizuje wiele protestów i cały czas informuje o negatywnych praktykach mających docelowo wprowadzić pełną cenzurę.
Dlaczego sieć czeka cenzura?
Polityka staje się zagrożeniem dla zwykłych użytkowników sieci i generalnie zwykłych ludzi. Odrealnione decyzje polityczne wpływają negatywnie na rozwój wielu innowacyjnych projektów i przypominają czasy totalitarnych, całkowicie zaprzeczających logice dyktatur. Acta 2 ustawa to cenzura w czystej postaci oraz dramat opodatkowania linków stanowiących przecież fundament swobodnej wymiany myśli i różnorodnych informacji. Dramat polityczny trwa i nie ma niestety jasnego zakończenia.
0 komentarzy
